Kolejne dni, nowe wyzwania i przygody za mną. Najpierw rajd prawie 200 osób mega ogień, a do tego nieogarnięci uczestnicy. Ludzkość chyba bierze do siebie zasadę, że regulamin jest po to żeby go łamać.
Jak można przyjechać na rajd z torbą a kółkach wiedząc o 3,5 km marszu - nonsens. Społeczeństwo spada na psy.
Kolejna wpadka rozbijanie namiotów, niby rzecz prosta nie wymagająca zbędnego myślenie. Jak się okazało rozstawienie namiotu jest nie lada sztuką.
Ponad dwie godziny na rozbicie kilku namiotów nie pojęte- przynajmniej dla mnie.
Żeby tego było mało rodzice robią z dzieci kaleki, nieudaczników. Przypłynęli na półwysep żebym rozbić część namiotów ?? Nie wierze patologia w pełnym wymiarze !!. Jaki był argument: "BO jak przejdą 3 km to będą zmęczone" - hahahahahaha brak słów, śmieszne być może, ale z drugiej strony żenujące, nic tylko współczuć.
Nie dopuszczam do siebie myśli o takim przesadnym rodzicielstwie. Wiadomo, trzeba dziecko wspierać i pomagać ale nie popadajmy w skrajności. Później wyrasta społeczeństwo, które nie potrafi sobie poradzić i wykonać prostej czynności.
Dochodzę do jednego wniosku czas zacząć leczyć rodziców i wszystkich dorosłych, którzy w swoje życie wprowadzają nadopiekuńczość.
Na szczęście na obozie udało nam się młodzież sprowadzić na ziemię.
Po zakończonym rajdzie czas na ogarnięcie terenu i do domku.
Następnego dnia do pracy a z 3 dni kolejny obóz tym razem już niecała 100 osób. Czy to oznacza, że będzie lżej tylko w teorii. Tym razem klasy mundurowe, nowe przygody inne pomysły.
Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się bardzo spokojnie, ba obóz zapadnie na długo w mojej głowie, pokaz pirotechniki oraz spokój przez cały czas.
Elementem który z całą pewnością świadczył o jakości i zabawności tej imprezy świadczyć będzie niejaki obozowy "mam talent". W tym roku my jako instruktorzy zostaliśmy zaproszeniu do uczestniczenia w jednym ze skeczy ?? Jeżeli można tak to nazwać. Okazało się, że zrobiliśmy największe show obozu.
Ale taka to rola instruktora, też musi umieć się bawić i jak się okazuje robi to wcale nie gorzej niż uczestnicy.
I tak minęły dwa obozy, dużo zabawy.
Przede mną niedługo kolejny wyjazd na trochę dłużej. To będzie mega wyzwania dwa tygodnie z dziećmi i młodzieżą w lesie pod namiotami. Zapewne nie zabraknie kłótni i dąsania się. Już nie mogę się doczekać aby tylko pogoda dopisała a reszto się sama ułoży :D

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz