Udało się, kurs zaliczony kolejne z moich "marzeń" ziściło się.
Po odbyciu kursu i zaliczeniu egzaminu otrzymałem tytuł RATOWNIKA. Czy teraz uratuje cały świat i zostanę super bohaterem.
Pewnie nie bo nie taki miałem cel kończąc ten kurs.
Po pierwsze posiadanie dodatkowych kwalifikacji daje większe możliwości pracy a po drugie chęć samorealizacji i samorozwoju.
Obecna świadomość możliwości zachorowań i tego co może mnie czekać, jakie zagrożenia i oczekiwania ludzi w stosunku do mojej osoby jest lekko przytłaczająca. Ale widziałem o tym, że po kursie tak będzie.
Jak już ma się te uprawnienia to przydałoby się więcej praktyki, może za jakiś czas uda się wskoczyć na kilka wyjazdów do karetki.
Czas pokaże :)
Jeżeli chodzi o samo zaliczenie kursu to masakra. Przed obroną magisterką nie byłem tak przestraszony jak tutaj. Pierwsza część indywidualne zaliczenia w sumie nic trudnego dwa pytanka szyba odpowiedź. Druga część praca zespołowa, pozoracja i wtedy się zaczęło ;\ Panika szybko szybko, facet z noże w brzuchu, etc.
Po kilku minutach mieliśmy już z głowy. Uratowaliśmy pozoranta.
EGZAMIN ZDANY.
Czas na kolejne wyzwania :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz