W ciągu ostatnich 3 miesięcy wiele się wydarzyło. Mógłbym pisać i pisać, ale niestety było też wiele nie przyjemnych spraw o których lepiej nie mówić.
Z takich przyjemniejszych rzeczy to minęły szkolenia, spotkałem się ze "starymi" długo nie widzianymi znajomymi, powspominaliśmy trochę. Ale z tego wszystkiego to najmilej wspominam wyjścia w teren, było mokro, trochę zimno ale zawsze z uśmiechem na twarzy. Przede mną kolejne wyzwania, dość ciężkie obecnie trwają przygotowania do 50 km marszu an orientację :) Co prawda do startu ponad dwa miesiące chociaż już na samą myśl przechodzą mnie ciarki.
Patrząc na powyższe wydarzenia z ostatniego czasu, zastanawiam się ile jest warte życie, jaki jest sens cierpienia i odnoszenia sukcesów. Często odchodzą od nas bliscy lub mniej bliscy ale zawsze to ktoś z kim mieliśmy coś wspólnego - hobby, zainteresowania, znaliśmy się. Sama znajomość tej drugiej osoby sprawia, że informacja o jego odejściu jest dla nas szokująca.
A może to sprawdzian dla nas. Może to kolejny etap umacniania naszej psychiki. Zapewne drastyczny ale niekiedy jak skuteczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz