No i mamy prawie połowę października. Wiosna a może raczej już zima, co za tym idzie zimno, szybko ciemno a więc czas na przemyślenia i nostalgiczne wieczory.
Kilka tygodni temu zaczęliśmy 4 rok działalności niestety nie widzimy się już w pełnym składzie.
Na zajęciach nowe osoby, nowe twarze i tematyka też prawie nowa.
Przez ostanie 2 lata "budowaliśmy" coś co można nazwać zespołem. Na początku były myśli, żeby stworzyć zespół, i faktycznie udało się, zjednoczyć sobie osoby. Niestety obecnie widujemy się sporadycznie raczej na wyjściach lub na wspólnych akcjach ale cel został osiągnięty.
Wyjazdy, szkoła, praca i przeprowadzki starają się nas rozdzielić ale nie dajemy się.
Łatwo nie jest wiedząc że ich nie będzie na zajęciach, dali przykład młody, że można. Przed dwa lata widziałem jak dojrzewają mentalnie, jaki ogrom pracy wkładają w swój rozwój.
Nie obyło się bez kłótni, sprzeczek i trudnych rozmów lecz to idzie w niepamięć jak się patrzy na efekt.
Często były chwilę zwątpienia i pewnych głupich niedogadanych spraw, ale chyba tak musi być i trzeba się z tym pogodzić.
Z perspektywy czasu i doświadczenia wiem, że nie ważne jak bardzo by między nami iskrzyło, jak źle by się nie działo to będą ,pomogą, zjawią się.
Dla mnie jako instruktora/pedagoga/wychowawcy przede wszystkim jako człowieka jest to ogromny sukces móc znaleźć tak mocną więź z młodymi ludźmi, przekazać im swoją pasję i wspólnie robić to co już teraz jest naszym drugim życiem.
Cieszę się bardzo, że mogłem poznać tych młodzieniaszków i dorzucić ziarno do ich wychowywania, pomagać podnosić się z porażek i wspólnie cieszyć się z ich sukcesów.
Myślę, że dobrym stwierdzeniem na to wszystko będzie JESTEM DUMNY z nich i tego wszystkiego.
Pomimo wszystkich przeciwności stających na naszej drodze wiem ( mam nadzieje ze oni też) , że mogę na nich liczyć kiedy potrzebuje wsparcia.
Czas na kolejnych adeptów-następców , czy kolejni też tacy będą czas pokaże.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz